wtorek, 11 sierpnia 2015

Rozdział 5

Tea party trwało.
- Idę tylko do toalety. - oznajmiła Courtney.
- Okay. - odpowiedziała jej Rydel.
Gdy dziewczyna wracała z toalety postanowiła przynieść więcej ciastek. Weszła do kuchni i zaczęła układać ciasteczka na talerz, gdy nagle pojawił się tam Ross.
- Hej Court. - przywitał się i nalał sobie wody do szklanki.
- Hej Ross. Ja tylko zaniosę dziewczynom ciastka i się z nimi pożegnam i już mnie nie ma. - mówiła jak katarynka. Chciała opuścić kuchnię, ale Ross chwycił ją w pasie.
- Nie musisz nigdzie iść. - szepnął jej do ucha, a następnie pocałował ją w szyję.
- Daj sobie spokój Ross. - rzuciła i ruszyła do wyjścia, ale blondyn szybkim ruchem posadził ją na stole. Zaczął ją całować namiętnie i rozbierać.
- Kocham Cię. - powiedział między pocałunkami.
- A co wy tu wyprawiacie? - Rydel stanęła w drzwiach. - Ross został biedną Courtney.
- Ja jej nie robię krzywdy. Ja pokazuje jej jak bardzo ją kocham. - oznajmił z uśmiechem.

Po tea party Ross zabrał Courtney do siebie i wytłumaczył jej wszystko. Obiecał też, że będzie ją kochał i szanował oraz poprosił by przeprowadziła się do niego. Później seksili się do rana.

Kolejne tygodnie mijały szybko i spokojnie. Pewnego popołudnia Ross dostał e-mail od Laury.

„Hej Ross.
Co tam u Ciebie słychać? Jak tam sprawa z Courtney? U mnie wszystko okay. Andrew jest kochany i nosi moje buty. Kariera idzie w dobrym kierunku. Słyszałam, że też będziesz na RDMAs w tym roku, więc może się spotkamy.
Pozdrawiam Laura.”

Ross przeczytał wiadomość i odpisał.

„Hej Laurie.
Chyba nadal mogę tak pisać? U mnie okay. Z Courtney znośnie (mimo iż jej nie kocham), ale czasami mam ochotę spłukać jej łeb w kiblu. Cieszę się, że Ci się układa. Tak. Będę na RDMAs i nie odpuszczę sobie spotkania z Tobą.
Pozdrawiam Ross.”

Kliknął wyślij i bez wyłączania komputera zamknął klapę od laptopa. Zszedł do salonu i z udawanym uśmiechem usiadł koło Courtney. Przytulił ją i szepnął do ucha „kocham”.

Tymczasem Riker poszedł na kolejną próbę z Allison. Podrywał ją jak zwykle. Na koniec udało mu się wynegocjować kolację. Ale jak to na sprytnego Rikera przystało wymyślił plan jak zaciągnąć ją do łóżka. I mu się to udało. Wrócił do domu dopiero rano.
- A Ty co taki szczęśliwy? - spytał go Rocky, który właśnie oglądał z Rylandem mecz siatkówki.
- Poderwałem tą Holker. - oznajmił najstarszy i usiadł między braci.
- Brawo dla mistrza. - zażartował Ryland.

-------------------------------------
Witam Was serdecznie.
Połowa bloga już za nami :)
Co sądzicie o dzisiejszym rozdziale? Spodziewał się ktoś takiego zwrotu akcji?
Pozdrawiam i czekam na next <3

4 komentarze:

  1. Super rozdział!
    Czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Najlepsze teksty - Ross "Czasami mam jej ochotę spłukać jej głowę w kiblu" i Rikuch "Poderwałem tą Holker" ;)
    Czyli pojawi się moja ulubiona Allison...
    Pozdrowionka i czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział :*
    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Po pierwsze nie wiem skąd i jak wynalazłaś czasownik 'seksić się', ale brzmi dziwnie. Po drugie oboje mają nieludzką wytrzymałość - sprawdziłam w guglach ile orgazmów dziennie może wytrzymać mężczyzna i ile kobieta (nie, mamusiu, to tylko na potrzeby komentarza ^^) - mężczyzna 3, kobieta 7-15. Chyba, że dziewczyna jest bardzo słaba w łóżku...

    Spłukiwanie głowy w kiblu to dobra idea. Można też wciągnąć kogoś do basenu, opryskać octem albo oblać mydlinami. Tak, przerabiałam te możliwości.

    A gościu zepsuje komputer, po coś jest przycisk 'wyłącz' ^^
    Czekam na next ^^

    OdpowiedzUsuń